piątek, 15 marca 2013

Dwadzieścia dwa .







W żaden sposób nie chciałem jej urazić .Wręcz przeciwnie . 
Uwielbiam ją . Każdą jej zaletę a wadę jeszcze bardziej .
Po wczorajszej sprzeczce nie było już śladu .Chciałem coś dla nie zrobić.
Widząc jak śpi a przez sen tak słodko marszczy nosek , szybko wymknąłem się z łózka by przygotować wszystko co będzie mi potrzebne . 
- Kotuś - próbowałem ja obudzić .
- mhmmm 
-Wstawaj śpiochu 
- Jeszcze pięć minut , mamo 
-Ja Ci dam mamę .
Nie patrząc na to w czym śpi  , zawinąłem ją w pościel , przerzuciłem sobie przez ramię i zamknąłem za nami mieszkanie .
Posadziłem ją obok siebie , na miejscu pasażera a ona nawet nie drgnęła !
Najzabawniejsze w tym wszystkim jest to , że czułem się jakbym porywał własną narzeczoną !
Odjechaliśmy z pod mieszkania .

*

Miałam piękny sen , czułam jakbym się unosiła i była lekka jak piórko .
Jednak gdy otworzyłam oczy nie zobaczyłam Kurka , wręcz przeciwnie . Za oknem mijałam różne krajobrazy .
- Co do cholery ?
- Tez Cię witam kochanie - usłyszałam .
- Bartek co sie dzieje ? 
- nie chciałaś się obudzić - zaśmiał się 
- no ale to nie był powód żeby mnie  " porywać "
Nic nie odpowiedział tylko się zaśmiał .
Udawałam obrażoną więc resztę drogi spędziliśmy w ciszy .Gdy zajechaliśmy , Bartek wyszedł bez słowa a ja nie ruszałam się bo po 1. byłam w piżamie po 2. na boso .Jednak nie czekałam długo . Bartek otworzył drzwi i wręcz wyrwał mnie z samochodu .
- Dokąd mnie niesiesz głuptasie ? - spytałam mocniej wtulając się w jego tors.
- zobaczysz . 
Długo nie musiałam czekać . Moi oczom ukazała się piękna polana na wzgórzu . Na jej środku leżał koc a na nim śniadanie i wszędzie pełno poduszek .
- Ale jak , co ? - pytałam nie mogąc uwierzyć w to co widzę .
- Jak to co , śniadanie - uśmiechnął się . - Mam nadzieję że będzie Ci smakowało .

I smakowało ,  aż dziwne że to Bartek zrobił .Była piękna wiosenna pogoda .Było po prostu pieknie , jednak magię chwili psuła.... moja piżama .
- Dziękuję Ci kochanie - musnęłam jego usta .jednak to mu nie wystarczyło .
- Bartek co ty ro...- nie dał mi dokończyć zdania .Całował mnie po szyi , piersiach schodząc powoli w dół. Sprawę ułatwiała mu moja piżamka , pod którą nic nie miałam .Ja niestety musiałam się męczyć z jego spodniami , ale udało mi się .
To co wyprawiał językiem miedzy moimi udami , przechodziło ludzkie pojecie  . Wiłam się pod wpływem ekstazy jednak błagałam żeby nie przestawał . Widząc że jesteśmy gotowi , wszedł zdecydowanie we mnie . Każde nasze westchnienie było minimalizowane pocałunkiem . Widząc kropelki na jego czole oraz ślady moim paznokci na plecach , razem dochodziliśmy . widziałam miłość i pożądanie w jego oczach . Kilka mocniejszych pchnięć i wznieśliśmy się na wyżyny rozkoszy .
- Jesteś piękna - szeptał gdy całował mnie po szyi , na co ja wybuchłam śmiechem - z czego się śmiejesz ?
- Po prostu spełniłam jedną ze swoich fantazji - odpowiedziałam
-  Oooo proszę , czego ja sie tu dowiaduję ? a dużo ich jeszcze masz ?
- oj zdziwił byś się , skarbie , oj zdziwił .





Witam !
Jutro początek FF , wszyscy bez wyjątków kibicujemy ZAKSIE !


Zapraszam 
tu 
i tu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz