wtorek, 19 marca 2013

Dwadzieścia trzy .

Następnego dnia Bartek wrócił do treningów . Po dość dużej przerwie , spowodowanej moim wypadkiem , wrócił już do normalnego trybu życia siatkarza . Widać było braki w technice ale trener był pod wielkim podziwem jego determinacji i pasji jaką włożył w pierwszy trening po powrocie .Zostałam sama w domu , cóż , taki mój los .We Włoszech skończyłam studia więc może sobie jakiejś pracy poszukać ? Na razie postanowiłam posprzątać mieszkanie i  ugotować coś na kolację .Postawiłam na pierś z kurczaka na szpinaku . Jak postanowiłam tak zrobiłam . Ziemniaki powoli dochodziły , kurczak w piekarniku . Nachyliłam się aby zajrzeć do piekarnika i poczułam jak ktoś kładzie ręce na moich biodrach . Aż podskoczyłam ze strachu i przywaliłam komuś w głowę , łyżką którą trzymałam w ręce .
- AAuu nie liczyłem na aż TAKIE przywitanie - zaśmiał się Bartek
- Jezu weź mnie tak nie strasz ! - czepłam go jeszcze raz w bark - nawet nie wiem kiedy wróciłeś .
- mmm a co tak ładnie pachnie ? - spytał , przyciągając mnie do siebie .
- Obiad . - droczyłam sie z nim 
- Aha obiad powiadasz ? - pocałował mnie . Ale jak pocałował ! normalnie ugięły się pode mną kolana!
- Dobra siadaj - powiedziałam przerywając czułości .
- ej , chodź tu - marudził 
-siadaj już nakładam obiad - pokazałam mu język
- Nie wiedziałem że mam tak uzdolnioną narzeczoną - zaśmiał się gdy skończył jeść - Ty chyba chcesz mnie utuczyć .
- Jeszcze dużo rzeczy o mnie nie wiesz , kochaniutki - powiedziałam , po wstawieniu naczyń do zmywarki , kierując się do salonu .
- tak ? - złapał mnie w pasie i przerzucił przez ramię .
- Bartek nie wygłupiaj się , puść mnie - zaczęłam walić go po placach.
- jak mi coś obiecasz ?
- wszystko ?!
-BARTEK !!
- No już , już - postawił mnie - pójdziesz ze mną na wieczorny trening ? -zrobił oczka ze shreka .
- yghy jak obiecałam , to pójdę - udawałam obojętną .
- no ta za 30 min wychodzimy - pocałował mnie w czoło .

- ILE ?!?!?!?!
- czas mija - zaśmiał się .
Ubrałam się klasycznie , w czarne rurki , sweter typu oversize .Oczy pociągnęłam kreską i tuszem .Po 20 minutach byłam gotowa.
- ekhm 
- tak .. co juz ? to chyba jakiś rekord - zaśmiał się 
- nie bądź cyniczny kochanie - podeszła i usiadłam mu na kolanach , wpijając się zachłannie w usta - chodź kochanie bo się spóźnimy na twój trening - zaśmiałam się .
- Ale ..
- spokojnie , jęlsi dobrze się sprawisz na treningu , dostaniesz nagrodę - powiedziałam wychodząc z mieszkania .


___________________________________
No Witam ;*
Coś z niczego . Nudne jak flaki z olejem .
Sielanka  trwa ale spokojnie ;)
Widziałyście profil Karola Kłosa na Facebook`u ?
Trafiła Kosa na Kłosa , Karola Kłosa
Napiszcie do niego jesli chcecie , na pewno odpiszę ;)
Ja pisałam z nim o rzeczach kompletnie nie związanych z siatkówką :p
Fajny człowiek ;)


1 komentarz:

  1. Ciekawe czy się postara by odebrać swą nagrodę
    Zapraszam ... http://kolejna-trudna-decyzja.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń