czwartek, 24 stycznia 2013

XVI


                                                                        soundtrack




Widok Bartka i Betki całujących się, bardzo mnie ucieszył.Widząc jak dotyka brzuch i mówi do niego bardzo mnie rozczulił.

-ej Mycha co jest ? - spytał Bartman kładąc głowę na moim ramieniu i przytulając mnie od tyłu.
-Oni tak cholerni zasługują na szczęście - szepnęłam .
- Zobaczysz , teraz będzie wszystko dobrze .
-Wiesz co Bartman ?
-no co ? - zapytał ,uśmiechając się do mnie.
- Kocham Cię ,tak cholernie mocno Cie kocham - wtuliłam się w niego.
-Ja ciebie też -powiedział po czym wpił sie namiętnie w moje usta.-Dobra koniec tego dobrego moi mili , zasiadamy do stołu a wieczorem wyruszamy na podbój miasta !



                                                                              *

-Dobra moi mili ,zasiadamy do stołu a wieczorem wyruszamy na podbój miasta !-wrzasnął Bartman.
-Wiesz co w moim stanie to ja raczej zostanę w domu - zaśmiałam się.
- Ooo nie kochanie , za bardzo się za tobą stęskniłem żebyś została w domu - sprzeciwił się Bartek -  Za godzinkę wpadnę po moją rodzinkę - stwierdził.
-nie czujesz że rymujesz ?! - zaśmiał się Bartman.
-Nie smiej się ze mnie tylko chodź na chwilkę do kuchni.
Jak powiedział tak zrobili.Nie mogłam uwierzyć że mam Bartka koło siebie , że mi wybaczył.Nie wiedziałam co będzie dalej , ale wiedziałam że będzie dobrze bo mam go przy sobie.
-Co tam ? - wyrwała mnie z rozmyślania Majka.
-Chyba pierwszy raz od kilku miesięcy wszystko dobrze - po moim policzku spłyneła łza.
-Ej mała tylko nie płacz .-przytuliła mnie -nie płaczemy już słyszysz ? no to wyganiamy chłopaków i szykujemy się na zabawę tak ? - skinełam głową .
-Kocham Cię Majka wiesz i bardzo za wszystko dziekuje .

Ubrałam się w rurki , luźną tunikę i baletki .Włosy rozpuściłam i podkręciłam lokówką.Majka włożyła koronkową sukienkę do połowy uda i szpilki . Wyglądała zjawiskowo.
-Ejjj to nie fair , przy tobie wyglądam jak ciężarówka -udałam obrażoną.
-zobacz.-pokazała na lustro -ale za to jaka piękna i szczęśliwa ciężarówka.

Po 10 minutach byłyśmy już w klubie gdzie czekali na nas nasi chłopcy.
-Boże jaka moja ukochana jest piękna.- wykrzyczał Bartek .
-nie przesadzaj - zarumieniłam się , widząc setki oczu patrzące na nas
-Chodźcie się czegoś napić - powiedziała Majka .
-Dla mnie soczek - uśmiechałam się
Bartek kiwnął głową do Bartmana.
-można panią prosić ? -zapytał się.
-Ależ oczywiście -zaśmiałam się.
Przetańczyliśmy kilka szybkich piosenek , w końcu Dj puścił coś wolnego. Tańcząc do piosenki ,nagle światło padło na nas.Wszystko ucichło i wszyscy patrzyli sie tylko na nas .

-Bernadetto , kochanie.Przeszliśmy razem już dużo ,o wiele za dużo.Miesiące bez ciebie były dla mnie katorgą dlatego , już nigdy nie dopuszcze do tego abyśmy nie byli razem .Wiem że mimo moich wad i tego że dałem Ci odejść , Ty nadal mnie kochasz.dlatego biorąc na świadków wszystkich tu obecnych , oraz Majkę i Zbyszka pytam Ciebie Bernadetto Czykoń , czy uczynisz mnie po raz drugi najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi i wyjdziesz za mnie ?


Po moich policzkach  spływały łzy.Nie mogłam w to uwierzyć .
-tak .-szepnęłam.
-co ? - spytał jakby się zdziwił i nie wierzył .
- Kocham Cię wariacie ! oczywiscie że za Ciebie wyjdę - wykrzyczałam jak najgłośniej mogłam.Bartek wsunął mi pierścionek na palec i zaczął okręcać mnie wkoło .Nie zwracaliśmy uwagi na gromkie brawa i gwizdy . Pocałował mnie z taką zachłannością i zarazem delikatnością jakby chciał wykazać w tym pocałunku wszystkie swoje uczucia .
-Bartuś jedźmy do domu - szepnęłam mu na ucho . - bardzo , ale to bardzo się za Tobą steskniłam . 
Nie musiałam powtarzać.Powiedział że idzie powiedzieć naszym Bartmaną że wychodzimy i poprosił żebym poczekała na niego na zewnątrz.Po kilku minutach , czekałam na niego na chodniku przed klubem , cały czas przyglądając sie mojemu nowemu nabytkowi .Wciąż nie mogłam uwierzyć że za niedługo zostane pania Kurek .
-Niech pani uważaaaaa !- usłyszałam tylko i poczułam krew w ustach.....






Ale dno .
Skra odpadła.
Sovia odpadła.
Kontuzjowane kolano.
Ferie mi już się kończą.
Rozdział do dupy ale nie mam nic innego na razie.

a u was co słychac ? ;)


piątek, 18 stycznia 2013

XV

                                                 soundtrack

Nie mógł uwierzyć własnym oczom . Betka , jego Betka stała przed nim . Tyle razy myślał co powie jak ją spotka . A teraz ?słowa nie mógł wydusić . Jego Betka stała przed nim w ciąży , jeszcze piękniejsza niż kiedykolwiek .
-To my Was zostawimy - stwierdziła Majka pociągając za sobą Bartmana.
Zarówno On , jak  i Ona nie wiedzieli co mają powiedzieć . Zwyczajnie stali i sie sobie przyglądali . Lecz gdy zaczęli spoglądać sobie w oczy Bartek nie wytrzymał.
-Betka ja , ja ,ja przepraszam ja naprawdę - zaczął się tłumaczyć.
-Nie Bartek to ja przepraszam.
-Ty mnie ?
-Tak ja Ciebie .Przepraszam że nie dałam Ci nic wyjaśnić ,za to że uciekłam,za toże nie dawałam znaku życia .Ale zrozum mnie . Co bys zrobił , gdybyś zobaczył miłość swojego życia całującego swoją byłą ? - bartek się zmieszał.-no właśnie ,zrobił bys dokładnie to samo.
-Betka ja naprawdę nic nie zrobiłem . Ona ,ona na mnie naskoczyłam . Nie miałem nawet czasu jej odepchnąć bo już usłyszałem głos Bartmana .Gdy zrozumiałem co sie stało od razu za Tobą pobiegłem ale Ciebie już nie było - podszedł do niej - nawet nie wiesz co czułem podczas twojej nieobecności .
-Doskonale wiem co czułeś . Wtedy , w Spale chciałam Ci coś powiedzieć - położyła ręke na brzuchu - ale jak Cię z nią obaczyłam , moje serce pękło . Wtedy postanowiłam wyjechać . W tamtej chwili nie liczył sie już nic . Pojechałam najpierw do Majki a potem na lotnisko .Wyleciałam do Włoch.Przez te wszystkie 6 miesięcy mieszkałam u Jaroszów . - chłopak się zdziwił bo tyle razy pytał rudego czy nic o niej nie wie - prosze Cię nie miej im tego za złe . Błagałam ich żeby nic Ci nie mówili  . Wtedy postanowiłam juz nigdy nie wracać do Polski i miałeś się nie dowiedzieć o dziecku .Jednak przed wczoraj , do mieszkania jaroszów zadzwoniła Kaśka
- Kaśka?!
-Tak Kaśka i to paradoksalnie dzieki niej wróciłam .wiem e to dziwne ale rzeczywiście tak jest . Na początku chciałam ja od razu wyrzucić , ale wysłuchałam ją - stał jak wryty i uważnie słuchał , a ona mówiła dalej. -opowiedziała mi o wszystkim . o tym że od samego początku chcieli z Krzyśkiem nas rozdzielić ,tylko że ja nie dałam się zaciągnąć mu do łóżka.Postanowiła pojechać do Spały że nakłonic Cie do czegoś czym mogła by Cie w końcu szantażować i wykończyc nas psychicznie .- nic nie mówił , tylko jej słuchał -prosiła uważać na Krzyśka . Bartek rozumiesz ja juz dłużej tak nie mogłam ,nie mogłam bez Ciebie .Tak bardzo Cię przepraszam.
-Jak Ona mogła to zrobić ? nie mogła zrozumieć ? - mówił nadale nie ruszając się z miejsca.
-Bartek mogę coś zrobić ? tylko proszę zamknij oczy-zrobił to o co poprosiła , a ona podeszła do niego i sie przytuliła -Bartek przepraszam.
-Ciii już dobrze, zobaczysz już wszystko bedzie dobrze .Zaopiekuję sie wami.- przybliżył sie do jej brzucha - maluszku , tutaj tatuś .Ty juz jestes duzy a ja się dopiero o Tobie dowiedziałem . Przepraszam słyszysz ? juz nigdy was nie opuszczę bo Kocham was jak wariat -  na te słowa z oczu Betki mimowolnie popłyneły łzy , ale to już nie były łzy smutku lecz szczęścia .Przytulił ją do siebie i zanucił : Mimo tylu pomyłek , i tak będę z Tobą , mimo tak wielu granic i tak będę z tobą  -i dodał - Bo Cie kocham wariatko ,najmocniej na świecie.


XIV

Obawiała się spotkanie z nim. Jak zareaguje na widok brzucha ? jak zareaguje na jej widok ? Odrzuci ją ?czy chociaż porozmawiają ? Nigdy by nie pomyślała że w wieku 20 lat skończy studia we Włoszech i zostanie matką.Wiadomość o jej wyjeździe i ciąży najgorzej przyjęła chyba jej mama.Doskonale wiedziała co to znaczy być samotną matką .Nie chciała takiego życia dla swojej córki , ale wiedziała że za wszelką cenę będzie starała jej pomóc .Słuchając swojej ulubionej piosenki , kilka wersów idealnie pasowało do chwili : Ile można nie zasypiać, nie jeść, nie oddychać, płakać, łzy połykać.Koniec końcem, zawsze po burzy wychodzi słońce,otrzymałaby swego obrońcę. " Wiedziała że musi wszystko naprawić , za bardzo go kochała żeby odpuścić.


                                                                    *
- Bartek , wpadniesz do nas na obiad ? tak dawno się nie widzieliśmy ?- Spytała Majka.
-Nie wiem , nie mam ochoty na wychodzenie gdziekolwiek - odparł.
- Kurek cholera jasna ! masz tu być wieczorem bez słowa sprzeciwu , rozumiesz ? już dosyć użalania się nad sobą !
-ale ...
-żadnego ale Siurak!
-chciałem spytac tylko jakie wino kupić - oboje wybuchli śmiechem.
-Oj bartek , widzimy się o 16 tak ? kończę bo muszę jeszcze gdzieś podjechać . nie waż nawet się spóźnić bo będziesz miał ze mną do czynienia , rozumiesz ? Do zobaczenia.

Nie miał wyjścia, musiał tam iść chociaż nie miał no to ochoty . Nie mógł jej zawieść , za dużo dla niego zrobiła.


                                                                       Posłuchaj.

cały mój świat , znika za szkłem
gdy nie ma Ciebie...

Betka widząc Majkę ze Zbyszkiem na lotnisku odetchła z ulgą . Wiedziała że jest z nim szczęśliwa .Jej matka wiedziała że córka wraca do kraju , jednak Czykoń stwierdziła że sama do niej przyjedzie , żeby kobieta nie przyjechała na lotnisko. Majką widząc dziewczynę , wyplotła się z objęć atakującego i ze łzami w oczach podbiegła do przyjaciółki.
- Nie płacz głupia - zaśmiała się Betka . - no już spokój , już nigdzie się nie wybieram .Przepraszam 
- Boże nawet nie wiesz jak tęskniłam.Już Cię nie wypuszczę rozumiesz ?
-No już Majka zostaw ją - zaśmiał się Zbyszek . -Daj mi się z nią przywitać. Część mała -przytulił mnie .
-no już nie taka mała  - zaśmiałam się dotykając brzucha. - Zbyszek ,tak bardzo cie przepraszam .
- Ty ? mnie ? a za co ? -zdziwił się.
- Przeze mnie  musiałeś okłamywać przyjaciół , musiałeś patrzeć jak Bartek się stacza - rozpłakałam się . -co z nim ?
-Cii już spokojnie . To nie jest miejsce na takie rozmowy . Przyjdzie dzisiaj to sobie porozmawiacie i sama zobaczysz.Jedziemy do nas.
- Co już dzisiaj ?! ja nie dam rady , to za wcześnie , nawet nie wiem co mam mu powiedzieć .
-Betka   do cholery ! -wrzasnął w samochodzie . - Kochasz go czy nie  ? - przytaknęłam . -więc nie masz sie co martwić . Powiesz mu to co ci lezy na sercu i zobaczysz , wszystko się ułoży .
-a co jeśli od mnie już nie kocha ? co jak  wyśmieje ciąże ? Bartman  on mi tego nie wybaczy ! -rozpłakałam się jadąc windą.
- oj mała , mała ,jak ty sobie do głowy przybierasz . Nie ma płakania słyszysz ? a teraz idź do łazienki bo on tu będzie za godzinę.

Pełna obaw spełniłam prośbę chłopaka.Ubierając się usłyszałam dzwonek do drzwi . Zamarłam.
-Już myślałam że nie przyjdziesz  , a uwierz byłoby z tobą krucho.-powiedziała Majka - chodź do salonu.
-Cześć Bartek - wyłoniłam sie za drzwi łazienki .
-Boże ,Betka ?! 


________

Wiecie co?tęsknie za sezonem reprezentacyjnym ;( Nie moge się maja już doczekac ; D
a Wy  ?ferie  ? u mnie właśnie się pierwszy tydzień kończy ;(

środa, 16 stycznia 2013

XIII

Podkład.

Tygodnie mijały.Bartek szukał , dzwonił , pisał e-mail`e , sms i nic.Doskonale wiedział , że Majka wie gdzie jest Betka . Już wiele razy próbował przekonać ją , żeby mu powiedziała lecz ona trzymała się swojego zdania że jak Betka będzie gotowa , to sama z nim porozmawia . Ale ile on miał na to czekac ? Z tesknoty za Czykoń staczał się towarzysko i zawodowo . Co z tego że razem z reprezentacją obronili złoto Ligi Światowej ? Wszyscy zauważyli że to już nie jest ten sam Bartek co 6 miesiecy temu , równoczesnie wszyscy wiedzieli że tu pomóc może jedynie Betka ..

w tym samym czasie . Włochy , Lipiec 2013

 Betka nadal nie mogła się pozbierać po zajściu w Spale. Wiedziała ile kosztuje Kube to , żeby nie powiedzieć Bartkowi prawdy . Jednak wiedziała że musi sie zebrać i skończyć studia. Skończyła skrócone studia fizjoterapii we Włoszech (*) . Ciąża rozwijała się prawidłowo .Termin był na 1 października . Kuba z Agnieszką wyjechali do Polski na zgrupowanie do ME , więc Czykoń siedziała  sama w mieszkaniu Jaroszów i oglądała zdjęcia z ich ślubu.

-kogo niesie  ? - zapytała sama siebie ,lecz nigdy nawet by nie pomyślała że ta  "osoba " stanie własnie pod jej drzwiami.
- a ty co tu robisz ? - zdziwiła się.
- możemy pogadać ?
- a mamy o czym ?
-Bernadetta ja wiem co Ci , co Wam zrobiłam.Chce to wyjaśnić ,dlatego tu przyleciałam . Mogę wejść ?
-Wchodź. Usiądź w salonie . Chcesz coś do picia ?
- Nie dzięki . Nie chce Ci sprawiać kłopotu , chce po prostu coś wyjaśnić . Bo mimo wszystko , ja tez mam uczucia i juz nie mogę patrzeć jaką krzywdę wam zrobiłam.Który miesiąc ?
-szósty .Nadal nie rozumiem ci chcesz mi wyjaśniać .
-Proszę wysłuchaj mnie  i w miare możliwości nie przerywaj.Wtedy , w Spale to była tylko moja wina i inicjatywa.To nawet nie trwało 30 sek. Kojarzysz Krzyśka , prawda ? - Czykoń przytaknęła. - to właśnie ja jestem ta jego dziewczyną . Po tym jak Bartek ze mną zerwał . Chciałam się na nim zemścić .Widząc że zakochał się w Tobie , że Cie kocha postanowiłam zniszczyć wam życie. Krzysiek próbował Cie poderawać i zaciągnąć do łózka , jednak Ty sie nie dałaś .Pokazałaś że jesteś wierna tylko Bartkowi. Wkurzyłam sie i spróbowałam zaatakować jego . Po tym jak odrzucał moje polaczenia , nie odpisywał na sms i e-maile postanowiłam go zaskoczyć. Wracał wtedy od fizjoterapeuty a ja na niego poprostu naskoczyłam.Nawet nie przypuszczałam ze tam będziesz.Jak zobaczył ze to widziałaś,pobiegł od razu za Tobą. Wiesz , widząc twoje oczy , tą pustkę w nich pierwszy raz pomyślałam że zrobiłam źle lecz szybko odzruciłam od siebie te myśli . Lecz widząc jak Bartek płacze po każdym meczu widząc jak inni siatkarze są szczęśliwi ze swoimi partnerkami juz nie mogłam . Dalej tak nie chciałam
- I co teraz nagle naszła Cie skrucha ? teraz ?! kobieto !  zniszczyłaś mnie , jego .Ty zniszczyłaś NAS ! Ja mu chciałam wtedy powiedzieć o dziecku !
- Wiem że was znisczyłam ale żałuję ! Ty musisz z nim porozmawiac ! Kobieto On Cię kocha rozumiesz ?! bez Ciebie stacza się na dno !
-jak to stacza się ?
-Co Ty gazet nie czytasz ? internetu nie masz ? ale dobrze powiedział to co chciałam . Mam nadzieje że mu przebaczysz bo tak naprawdę On nic nie zrobił . Nie zasłużył na porzucenie. Trzymaj się mam nadzieję że z dzieckiem będzie wszystko Ok. Żegnaj.
-Kaśka , czekaj !
-tak ?
-mimo wszystko dziekuje .
Dziewczyna nic nie powiedziała . Posłała jej tylko uśmiech i znikła tak jak obiecała.Całą noc myślała co ma zrobić.Postanowiła że zadzwoni do Majki i zarezerwowała bilet do kraju.
-halo ?
-buon giorno come stai ? **
-I'm sorry I do not speak Italian . who says ?***
-No pięknie Majka , własnej przyjaciółki nie poznajesz - dziewczyna wybuchła smiechem.
- BETKA ?! TO NAPRAWDĘ TY ?!
-tez cieszę że Cię słyszę ale lepiej będzie jak Cie zobacze.To jak , przyjedziesz po mnie jutro około 13 na lotnisko ?
-COOOO ?! Ty wracasz ?!
-no brawo za inteligencję -zaśmiała się . - jakbym nie wracała to bym Cie nie informowała.
-nawet nie wiesz jak sie cieszę.
- wiesz Kaśka tu była.Wszystko mi wytłumaczyła.
-Kto u Ciebie był ?
-no Kaśka i wiesz co ? ja muszę wszystko naprawić.



Brawo SKRA !
Brawo ZAKSA!
Powodzenia i dzieki za walkę SOVIA !


* przyspieszone studia to wymysł mojej wyobraźni .
** Dzień dobry co slychać ?
*** Przepraszam nie mówie po włosku. któ mówi ?





poniedziałek, 14 stycznia 2013

XII

- Kaśka !! coś ty znowu narobiła ! Odpieprz się wkońcu !
- no widzisz Bartusiu , mówiłam że jeszcze pożałujesz -zakpiła.
-Kurek ! Kurwa o co tu chodzi - wrzasnął Zibi
-Spytaj tej szajbuski , ja muszę porozmawiać z Betką.

Biegłem ile miałem siły w nogach , ale już jej nie było.Nie odbierała telefonu , po chwili go wyłączyła, Wsiadłem do samochodu i pojechałem do Bełchatowa .Musiałem z nią porozmawiać . Za dużo dla mnie znaczyła ,za bardzo ją kochałem żeby ta wariatka to wszystko zniszczyła.Gdy podjechałem pod nasz blok , zobaczyłem jej forda . Ucieszyłem się jak dziecko że może jeszcze nie wszystko stracone. Jak na skrzydłach wleciałem do naszego mieszkania.
-Betka ,kochanie to naprawdę nie tak jak myślisz , ta wariatka rzuciła sie na mnie -płakałem.-Kocham cie jak wariat , gdzie jesteś ?
-Bartek , Betki nie ma ...Wyjechała.

                                                                      *


Na lotnisku czekała na mnie Agnieszka.na mój widok nie pałała optymizmem bo nie akceptowała mojej decyzji aczkolwiek ją rozumiała.Bez słowa przyjechałyśmy do ich mieszkania,nie powiem ładnie się urządzili.Wszedzie były zdjęcia z ich ślubu.Na widok zdjęcia na którym się z Bartkiem całujemy , rozpłakałam się .
-Aguś..
-Ciiii Betka , wiem że jest Ci źle . Rozumiem. Może jednak było warto go wysłuchac ?
- nie wiem , wiem że muszę dać sobie radę sama-instynktownie położyłam rękę na brzuchu.
-Mała czy ty chcesz mi cos powiedzieć ? Jesteś w ciąży ?!-spytała zdziwiona.
- A myślisz dlaczego uciekłam z Polski ? wtedy , w Spale chciałam mu powiedzieć ,ale jak go z nią zobaczyłam- ponownie się rozpłakałam.
- Musisz mu powiedzieć!
-Co to to nie ! nigdy sie o naszym maleństwie nie dowie. Już nigdy nas nie zobaczy.
-Betka tak nie można ..
- można dlatego tu przyleciałam .Pomożesz mi ? Wiem że Kuba i Ty jesteście jego przyjaciółmi ale błagam nie mówcie mu nic.
-Boże , oczywiście że Ci pomogę , my Ci pomożemy.hej maluszku-przytuliła się do brzucha . - tu ciotka , słyszysz ? wszyscy cie kochamy i czekamy tui na Ciebie ! zobaczysz wszystko się ułoży.

niedziela, 13 stycznia 2013

XI

                                                              zatrzymaj mnie. 
Wizyta u ginekologa tylko potwierdziła moje przypuszczenia.Ja Bernatka Czykoń jestem w ciąży . Najgorsze jest w tym wszystkim to , że nie wiem jak powiedzieć o tym Bartkowi.Podczas podróży do Spały , myślałam jak mu o tym powiedzieć. Chcąc zrobić mu niespodziankę , nie powiedziałam mu o której dokładnie zjawię się w Spale . O mojej wizycie wiedział tylko Zbyszek który był moim informatorem .Umówiłam się z nim przed ośrodkiem żeby zaprowadził mnie do pokoju Bartka.
- No no Czykoń gratuluje- przywitał mnie buziakiem w policzek.
- też miło Cie widzieć Bartman , ale z łaski swojej zamilcz , lepiej mi powiedz jak mam mu o tym powiedzieć ?

- Może najlepiej , bez obwijania  w bawełnę ? Nie musisz się niczym martwić , Siurak Cię kocha ,będzie sie cieszył jak głupi ,zobaczysz - przytulił mnie.
-Zbyszek ? Czy ty siebie słyszysz ?  skąd u ciebie takie przemówienia ?
-no widzisz , miłość zmienia ludzi Betko - zaśmiał się ZB9
-wiesz , naprawdę ciesze się ze jesteś z Majką , Ona naprawdę chyba cie kocha . wiem że znacie sie zaledwie kilka tygodni ,ale iskierki w waszych oczach mówią ...- zamarłam.

-Betka ?! co się dzieje ?
Zamarłam . Nie mogłam w to uwierzyć. Bartek . mój Bartek który jeszcze 3 godziny temu zapewniał mnie że mnie kocha i tęskni obściskiwał sie właśnie , z jakąś blondynką na spalskim korytarzu .

- Kurek ? Kurwa co ty odpierdalasz? - krzyknął Zibi
-Co ?! Boże Betka  co ty tu robisz ? to naprawdę nie tak jak myślisz ..
Ale ona juz nic nie słyszała. Biegła przed siebie, nie zwracając na nikogo.Chciała jak najszybciej być się w domu.W drodze powrotnej jej komórka cały czas dawała o sobie znać ,  nie patrząc kto dzwoni po prostu ja wyłączyła i rzuciła na tylne siedzenie. Przd blokiem czekała na nia Majka . Bez słowa przytuliła ją .Dała jej się wypłakać.
-Majka jak on mógł ? ja sobie nie poradze.
-Ciiii juz dobrze . Ja Ci pomoge , nie zostaniesz tu sama
-Masz rację, nie zostanę tu .
-Co zrobisz ?
-muszę się z tąd wynieść , wyjadę z Polski , Bartek nie dowie sie o maleństwie , juz więcej mnie nie zobaczy.
-Czyś ty oszalała !!! jak ty to sobie wyobrażasz ? sama ,w obcym kraju , bez pracy i to w dodatku z dzieckiem ?
-Dlatego wyjadę do Włoch , do Agnieszki .Wiem że nie przyleciała do Polski razem z Kubą na zgrupowanie.Przez jakiś czas będę mieszkać u nich , dopóki nie znajdę pracy i nie wynajme czegoś własnego. Tylko błagam nie mówcie nikomu . Nie wymagam żebyś nie mówiła Zbyszkowi ,ale nie mówcie nikomu innemu .Agnieszka nie popiera mojej decyzji ale przyjeli mnie z Kuba pod swój dach równocześnie obiecali nic nie mówic Kurkowi.
-boże Betka jak ja bez ciebie wytrzymam? Chociaż pozwól mi Cie odwieść na lotnisko bo widzę że nie odwiodę cię od tej decyzji .Tylko pamiętaj jedno . Nigdy nie pozwole Ci o sobie zapomnieć -rozpłakały się . -rozumiesz ? Jesteś dla mnie jak siostra , i to ja mam o wszystkim wiedzieć , rozumiesz ? masz mnie o wszystkim na bieżąco informować i to ja mam być matka chrzestną tego maluszka rozumiesz ?
-kocham Cie Majką , nawet nie wiesz jak bardzo , ale musimy juz jechać na lotnisko.
Po 30 minutach była na miejscu.
-Betka , masz dbać o siebie,dzwonić do mnie codziennie rozumiesz ? wiesz że jakby coś się działo , ja zaraz do Ciebie przylecę.Będę tęsknić.-rozpłakał się.

-ej Majcia nie płacz , ja nie umieram , ja po prostu muszę z tąd uciec, musze uciec od niego.Nie wiem co zrobie jak maleństwo będzie do niego podobne ,ale i tak wiem że juz jej kocham bezwarunkowo. Jak możesz myśleć że o Tobie zapomnę ? to nie możliwe , kocham cie siostrzyczko rozumiesz ? a Ty masz się nad mną nie użalać tylko masz byc szczęśliwa z Bartmanem .dbaj o niego *pasażerowie lotu do Włoch ,proszeni do odprawy * Pamiętaj że Cie kocham i nigdy nie zapomnę ,postaram się dzwonić codziennie i nie płacz głupia jeszcze będę tańczyc na twoim ślubie zobaczysz .

-Jak mam nie płakać skoro tracę najlepszą przyjaciółkę ?
- nie tracisz kochana ,a teraz koniec beczenia ! Trzymaj sie

Wiedziałam że robie źle uciekając od problemu , jednak gdybym się teraz odwróciła i zobaczyła zapłakaną Majkę napewno bym zawróciła ,a tego nie chce.Wsiadają do samolotu wiem że uciekam , ale wiem też że dam sobie rade .Sama .Bez Niego.

sobota, 5 stycznia 2013

X

Czy aby na pewno jeszcze warto ?


Dziewczyny skończyły Liceum .Dostały się na studia . Po kilku tygodniach Majka ze Zbyszkiem zostali oficjalnie parą i Dziewczyna przeniosła się na studia do Rzeszowa . W końcu Majka wybrała jako kierunek studiów sport a Betka jednak fizjoterpię na UŁ.
                                                                        *
Tygodnie  mijały , zarówno Zbyszek jak i Bartek wyjechali na zgrupowanie do Spały.Dziewczyny chcąc się wspierać w chwilach rozłąki z ukochanymi ,zamieszkały na ten czas razem.Bernatka od kilku dni znów źle się czuła lecz sprytnie to ukrywała przed Majką. Kilka dni temu , dziewczyny spotkały swojego znajomego  z liceum , Krzyśka Malczewskiego .Właśnie miały się z nim razem spotkać jednak Majka miała " coś " ważnego do załatwienia czyli pewnie znowu zaszyje sie z laptopem w pokoju i będzie gadała do późna  z Bartmanem , dlatego Betka postanowiła sie wybrać na spotkanie sama.Umówili się na 19 w kawiarni , chcąc powspominać stare czasy.

                                                                             *


Pojawiłam się się punktualnie w kawiarni lecz Krzyśka jeszcze nie było.Mimo złego samopoczucia postanowiłam sie z nim spotkać.Postanowiłam zaczekać z zamówieniem na Krzyśka .Po 15 minutach wszedł do lokalu z piękną, czerwoną różą i przywitał mnie buziakiem w policzek.

- No to ci u Ciebie słychać ?- spytał Krzysztof.
- Hahahaha no wiesz , od 3 miesięcy prawie nic sie nie zmieniło - odpowiedziałam .
-Na pewno ? bo wiesz ja coś słyszałem o jakimś chłopaku ? - zapytał ironicznie .
-Co juz mnie obgadałeś z Majką ? niech ja już ją dorwę - uśmiechnęłam się.- No tak jest mój kochany Bartosz- zamyśliłam się i zaczęłam opowiadać mu o Bartku.

-No dobra ja Cie to zanudzam opowieściami o moim życiu a Ty nic nie mówisz, opowiadaj.
I tak się dowiedziałam że  związany jest jakąś Kasią i jest z nią bardzo szczęśliwy.Popatrzyłam na zegarek i stwerdziłam że pora się zbierać do domu.
- to może Cie odprowadzę ?- zapytał
-Ok. czemu nie 
Szybko doszliśmy do mojego bloku i pożegnalismy się buziakiem w policzek .
-Cześć Majek , juz jestem - krzyknęłam 

- Cześć , jestem w salonie -odpowiedziała jakims dziwnym głosem.
-Co Ci ?
-Oookres - jęknęła z bólu.I wtedy moje ciało przeszedł dziwny dreszcz.Wbiegłam do pokoju szukając kalendarzyka .3 razy sprawdzając obliczenia zamarłam . Tak jak stałam , na nic nie patrząc pobiegłam do apteki .Pani Krysia znała mnie już bo wielokrotnie przychodziłam tutaj po plastry lub inne maści dla Bartka . Nie mogła ukryć zdziwienia gdy poprosiłam ją o 5 testów ciążowych . Nie czekając na resztę wybiegłam z apteki kierując się od razu do łazienki. Po przeczytaniu ulotek zrobiłam wszystkie na raz Majka próbowała się do mnie dostać pytajac co się dzieje . Po 3 minutach zamarłam po chwili wybuchając płaczem.
-Betka koniec tego ! wchodzę !-wleciała do łazienki-co jest ?
-Jaa...o matko .. ja ,ja , ja jestem w ciąży.

Tymczasem w Spale.

Tęsknie z Betką.Co z tego że rozmawiamy ze sobą codziennie i widzimy sie na skajpie ? nic nie zastąpi jej dotyku , uśmiechu.Ostatnio spotkałem swoją byłą,Przyjechała tu , do spały prosić o wybaczenie . Co za absurd ! najpierw zdradza mnie z profesorem ( ?!) a teraz przyjeżdża tu i myśli że że wpadne jej w ramiona ? w głowie cały czas mam jej ostatnie słowa : " Zobaczymy co czas przyniesie Bartoszku.Jeszcze sam wskoczysz w moje ramiona " I co ja mam o tym myśleć ? Zadzwonie do Betki , strasznie mi jej brakuje .


- Kocham Cię
-Ja Ciebie też , co się stało płakałaś ?
-nie ,kochanie nic się nie stało.Odwiedzę Cię cieszysz się ? musimy pogadać...



______

masakra .

Nasze orzełki najlepszą drużyną ! mmmm Kubiak w garniaku ; 3
fajny statyw el`Capitano ;D
Szkoda że Bartek na 6 miejscu i szkoda że nie przyjechał . Miałam nadzieję go zobaczyć. ;)



środa, 2 stycznia 2013

IX

Od powrotu od Betki ,Majka nie mogła sobie z niczym poradzić . Powoli wszystko zaczęło ja przerastać.Nie umiała sobie poradzić z  rozwodem rodziców , wyborem studiów . Cały czas jej głowe zakrzątał pocałunek ze Zbyszkiem.Rano gdy Go szukała , jego juz nie było.Zostawił tylko różę a obok kartkę : 
 "Mam nadzieję że o Mnie nie zapomnisz.To był najszczęśliwszy i zarazem najpiękniejszy wieczór w moim życiu.Cieszę się że Cie poznałem .Całuję Zbyszek."

Postanowiła zadzwonić do przyjaciółki.Gdy ta nie odbierała , zadzwonić do Bartka.Nie musiała dużo mówić, Bartek doskonale wiedział o co jej chodzi.Dziewczyna dowiedziała się tez o stanie zdrowia swojej przyjaciółki , chciała od razu do niej pojechać ale Bartek powiedział że to lekka Anemia i "on już się nią zajmie ". Podziękowała mu i poprosiła żeby ją informował o stanie zdrowa Betki.Nie wiedziała czy dobrze zrobi dzwoniąc dlatego postanowiła napisać zwykłego sms : 

                                                         Nie mogę o Tobie zapomnieć.
Odpowiedź przyszła niemalże natychmiast :

                                                           Ja o Tobie też nie ,więc co na to zaradzimy ? 

                                                                                       *
                                                            Coś proponujesz  ? Poczekaj ktoś dzwoni do drzwi..
                                                                                        *  
Nie patrząc przez judasza otworzyła drzwi a za nimi stał On. Jej osobisty bóg , jej własna odmiana heroiny którą nawet nie wiedziała że tak bardzo sie uzależniła dopóki go nie zobaczyła pod jej drzwiami.

- To co proponujesz ?- spytałam go zdziwiona.
-To.- i wpił mi się zachłannie w usta -Kobieto co Ty ze mną robisz - powiedział przerywając pocałunek a ja nic mu nie odpowiedziałam tylko pocałowałam go tak jakbym uczuła sie jego ust , jakbym pierwszy raz go całowała . Stopniowo pozbywaliśmy sie ubrań.Dochodząc do sypialni byliśmy juz prawie nadzy.Po wielu chwilach uniesień , opadliśmy na łóżko.Przytulona do jego nagiego torsu , słuchałam jak normuje oddech.
- Majka ? - spytał.
-tak ?
-Czy wierzysz w miłość od pierwszego wejrzenia ?- Popatrzyłam na niego zdumiona , nic mu nie odpowiadając złożyłam na jego ustach pocałunek.

- Czy to miało znaczyć tak ?


___________

Wiem że krótko i marnie ale chyba tracę wątek.


Sto lat Cupko :)