Będąc małymi dziecmi ,niejednokrotnie marzyłyśmy o księciu na białym koniu , o pocałunku z ropuchą która stanie się naszym księciem . Marzyłyśmy o cudownym mężu , o wielkim domu i gromadce dzieci. Teraz gdy dorosłysmy nasze marzenia z dzieciństwa zastapiły marzenia o karierze , dobrej pracy i miłości.
-Betka nic Ci nie jest ?-spytał Tomasz po kolejnym zawrocie głowy.
-spokojnie dam radę ,obiecuje zaraz po rozciąganiu..-nic nie zdąrzyła powiedziec bo zemdlała. Bartek widząc jak ukochana mdleję
ockneła się na łózku w gabinecie Tomasza.Próbowała sie podnieśc lecz bół głowy starannie jej to uniemożliwił.Bartek widząc że dziewczyna się budzi , szybko do niej podbiegł.
-Betka , jak się czujesz ? nic Ci nie jest? nawet nie wiesz jak mnie przestraszyłas.
-Bartek ,spokojnie daj jej oddychać.No Betka , Betka nieźle nas nastraszyłas.W prezencie otrzymujesz bilet na pięciodniowe zwolnienie i wycieczke na badania .
-Ale uspokujcie..
-nie ma żadnego ale-przerwał jej - w tej chwili jedziesz do domu i odpoczywasz
-OOoo ja już tego dopilnuję - powiedział Bartek po czym pojechaliśmy jego samochodem do bloku.
-A Ty gdzie się wybierasz ?-spytał mnie gdy szukałam kluczy do mieszkania-no jak gdzie, przecież mam odpoczywac .
-owszem będziesz odpoczywać ale w moim mieszkaniu pod moim okiem.
-Bartuś nie dramatyzuj , nic mi nie jest-popatrzyłam na niego i posłalam mu usmiech
- nie Bartusiuj mi tutaj i nie próbuj mnie bajerować.-Nic na niego nie podziałało.
-Idź pod prysznic a ja zrobie nam kolację.W łazience pod lustem są ręczniki a i nie przestasz się wiszącego prania.
Gdy zobaczyłam sie w lustrze wcale nie dziwiłam się że nie pozwolił mi samej iśc do mieszkania.Wyglądałam okropnie , byłam blada i miałam sińce pod oczami.Miałam nadzieję że prysznic mi pomoże.Umyłam sie Bartkowym żelem pod prysznic ,pachniał cudownie , pachniał poprostu nim. Ubrałam sie w jego meczową koszulkę i wyszłam po cichu z łazienki .Gdy zobaczyłam salon zamarłam .Wszędzie poustawiał świeczki ,było wino i mały stolik przy kanapie był zastawiony dla dwóch osób.
-Bartek na prawdę nie musiałeś ,przecież jesteś zmeczony powinieneś odpocząć
-Jejciu ale mnie przestraszyłaś ! oooo jak Ty ślicznie wyglądasz-powiedział kładąc ręce na moich biodrach położył mi głowę na ramieniu - nawet nie wiesz jak sie przestraszyłem jak zobaczyłem że leżysz na tej podłodze nie wiem co bym zrobił gdyby ci się..-Przerwała mu-Bartek nic mi nie będzie zobaczysz to na pewno tylko zmeczenie.
-Ale powiesz mi jak sie będzie coś działo ?
-Oczywiście
-Kocham Cię maleństwo
-Ja Ciebie też i to nie wiesz nawet jak bardzo..