środa, 19 grudnia 2012

III





Cały dzień Cały dzień zleciał mi wyjątkowo szybko. Może dlatego że byłam strasznie podekscytowana obiadem z Bartkiem ? sama nie wiem. Prawie go nie znam ,a on wywołuje we mnie takie emocje. Kończąc pisać sprawozdanie z dzisiejszego trenigu,usłyszałam dźwięk wiadomości sms: "czekaj na mnie przed halą. Już nie mogę się doczekać. B.;* " .Zdziwiła mnie ta wiadomość bo niby skąd miał mój numer ?! Ale postanowiłam go później o to zapytać. Pożegnałam się z Tomaszem i wyszłam przed halę.Usiadłam na murku przed halą i łapałam ostatnie promienie wrześniowego słońca. Nagle poczułam czyjeś usta na moim policzku.

-Witam panią-powiedział uśmiechnięty Kurek posyłając mi przy tym swój zniewalający  uśmiech nr 5.

-Jejciu Kurek ale mnie przestraszyłeś- udałam rozgniewana jednak po chwili oboje wybuchlismy smiechem.-To gdzie jedziemy ?

-Zobaczysz to moja słodka tajemnica-powiedział otwierając mi drzwi
od pasażera.

Jechalismy juz dośc długo gdy nagle zobaczyłam e mijamy znak Bełchatów żegna.

-Gdzie Ty mnie wywozisz? - spytała lekko przestraszona

-Zobaczysz-mruknął robiąc przy tym słodką minkę. Boże co ja gadam ?! Jaka minkę HALO BETKA !! Ty prawie go nie znasz.Ale jednak dałaś mu sie wywieść z miasta na jakies odludzie.To wszystkie przez te jego oczy.Cholerne niebieskie paczadła którymi na ciebie patrzy a Ty już wiesz że niczego mu nie odmówisz.Nagle zatrzymaliśmy się.Bartek bez słowa wysiadł ,otwarzył mi drzwi i podszedł do bagaznika z którego wyciągnął wiklinowy kosz i koc.

-Bartek a gdzie my w ogóle jesteśmy?

-Cii nie gadaj tyle tylko chodź-złapał mnie za rekę i prowadził w głąb lasu.Gdy staneliśmy przed moimi oczami zobaczyłam niesamowity widok.

-Pięknie tu prawda? zawsze przyjeżdżam tu jak chce pobyć sam , chce pomysleć.Jestes pierwszą osobą której pokazuje to miejsce.-odparł a ja zapytałam zdziwiona

-to dlaczego mnie tu przywiozłeś ?

-sam nie wiem.Poprostu chciałem sie z Tobą podzielić tym miejscem.
Poczułam jak moje policzki sie lekko zaczerwieniły.On to zauważył i po cichutku sie zaśmiał.Rozłożył koc i poklepał na miejsce obok siebie zebym koło niego usiadła.Z koszyka wyciągnął kieliszki,sałatki , ciasto i sok .Siedzieliśmy ,rozmawialiśmy i smialismy się przez wiele godzin.Znałam go dopiero kilka dni a czyłam jakbym znała go od dawna.
ON :
Siedziałem z Bernatką na kocu i wiedziałem że dobrze zrobiłem przywożąc ją tutaj.Cudownie mi się z nia rozmawia.Ona jest inna,inna od tych wszystkich dziewczyn które znałem , z którymi byłem.Widzi mnie a nie TEGO Bartka Kurka,TEGO siatkarza.Jest sobą gdy jest przy mnie i nikogo nie udaję ja też czuje że mogę być przy niej sobą i o wszystkim mogę jej powiedzieć.Chodź znamy się zaledwie kilka dni ja wiem że Ona
dużo namiesza w moim życiu…

Dni mijamy mi na treningach ale szłem na nie szczęśliwy bo wiedziałem że zobacze tam . Gdy wszedłem na hale stała z chłopakami ,rozmawiali o czymś smiejąc się.Wyglądała cudownie jej brązowe oczy miały tylke radosci w sobie.nie mogłem przestac na nią patrzyć.W końcu wyszła bo Pan tomek ją zawołał ja ja mogłem pójść do szatni.Przez cały trening nie mogłem sie skoncentrować.Gdy była obok moje myśli szalały.Oj Kurek ale cie wzieło pomyślałem.No ale co taka była prawda.Nie pamietam żebym kiedyś cos takiego do kogoś czuł.Wiem jedno, muszę zrobic tak żeby jej nie odstraszyc.a dużo dla mnie zaczy zeby ją stracić...Tylko co zrobić ?




No Witam ;)
wiem o niczym w sumie jeszcze nic ciekawego sie nie dzieje ale spokojnie w mojej głowie juz się rozkręca ^^ zapraszam do czytania ;) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz