niedziela, 30 grudnia 2012

VIII

                                                             Heart on fire

Będąc małymi dziecmi ,niejednokrotnie marzyłyśmy o księciu na białym koniu ,  o pocałunku z ropuchą która stanie się naszym księciem . Marzyłyśmy o cudownym mężu , o wielkim domu i gromadce dzieci. Teraz gdy dorosłysmy nasze marzenia z dzieciństwa zastapiły marzenia o karierze , dobrej pracy i miłości.

Po powrocie do Bełchatowa moje życie wróciło do rutyny .Praca -dom-dom praca. Jedynie bartek był moja odskocznią . Nie mogłam w to w ogóle uwierzyć.Tyle szczęścia mnie spotkało . Mam cudowną mamę , przyjaciółkę ,staż i dodatkowo jeszcze cudownego chłopaka.Czasami martwię się czy to kiedyś się nie skończy.Kolejny  mecz zakończył sie wygrana Skry.Jestem padnięta.Coraz częściej jestem zmeczona,
-Betka nic Ci nie jest ?-spytał Tomasz po kolejnym zawrocie głowy.
-spokojnie dam radę ,obiecuje zaraz po rozciąganiu..-nic nie zdąrzyła powiedziec bo zemdlała. Bartek widząc jak ukochana mdleję
ockneła się na łózku w gabinecie Tomasza.Próbowała sie podnieśc lecz bół głowy starannie jej to uniemożliwił.Bartek widząc że dziewczyna się budzi , szybko do niej podbiegł.
-Betka , jak się czujesz ? nic Ci nie jest? nawet nie wiesz jak mnie przestraszyłas.
-Bartek ,spokojnie daj jej oddychać.No Betka , Betka nieźle nas nastraszyłas.W prezencie otrzymujesz bilet na pięciodniowe zwolnienie i wycieczke na badania .
-Ale uspokujcie..
-nie ma żadnego ale-przerwał jej - w tej chwili jedziesz do domu i odpoczywasz
-OOoo ja już tego dopilnuję - powiedział Bartek po czym pojechaliśmy jego samochodem do bloku.
-A Ty gdzie się wybierasz ?-spytał mnie gdy szukałam kluczy do mieszkania-no jak gdzie, przecież mam odpoczywac .
-owszem będziesz odpoczywać ale w moim mieszkaniu pod moim okiem.
-Bartuś nie dramatyzuj , nic mi nie jest-popatrzyłam na niego i posłalam mu usmiech
- nie Bartusiuj mi tutaj i nie próbuj mnie bajerować.-Nic na niego nie podziałało.
-Idź pod prysznic a ja zrobie nam kolację.W łazience  pod lustem są ręczniki a i nie przestasz się wiszącego prania.
Gdy zobaczyłam sie w lustrze wcale nie dziwiłam się że nie pozwolił mi samej iśc do mieszkania.Wyglądałam okropnie , byłam blada i miałam sińce pod oczami.Miałam nadzieję że prysznic mi pomoże.Umyłam sie Bartkowym żelem pod prysznic ,pachniał cudownie , pachniał poprostu nim. Ubrałam sie w jego meczową koszulkę i wyszłam po cichu z łazienki .Gdy zobaczyłam salon zamarłam .Wszędzie poustawiał świeczki ,było wino i mały stolik przy kanapie był zastawiony dla dwóch osób.

-Bartek na prawdę nie musiałeś ,przecież jesteś zmeczony powinieneś odpocząć
-Jejciu ale mnie przestraszyłaś ! oooo jak Ty ślicznie wyglądasz-powiedział kładąc ręce na moich biodrach położył mi głowę na ramieniu - nawet nie wiesz jak sie przestraszyłem jak zobaczyłem że leżysz na tej podłodze nie wiem co bym zrobił gdyby ci się..-Przerwała mu-Bartek nic mi nie będzie zobaczysz to na pewno tylko zmeczenie.
-Ale powiesz mi jak sie będzie coś działo ?
-Oczywiście
-Kocham Cię maleństwo
-Ja Ciebie też i to nie wiesz nawet jak bardzo..

1 komentarz:

  1. No to tak. Po przeczytaniu tego co do tej pory napisałaś mogę wyciągnąć kilka wniosków. W tym co piszesz jest masa błędów gramatycznych, stylistycznych, a i ortograficzne się zdarzają. Ja też nie piszę idealnie, zdarzają mi się błędy jak wszystkim, ale zwracaj większą uwagę na to co piszesz. Co do samej treści, jest bardzo ciekawa i wciągająca. Jestem ciekawa co zrobi Zbyszek i co wydarzy się u Betki.
    Pozdrawiam!;*

    OdpowiedzUsuń