wtorek, 18 grudnia 2012

Rozdział II

Zaczęłam piszczeć jak dziecko. Od poniedziałku,  miałam mieć praktyki .. Na spotkaniu byłam oczywiście poważna i w pełni profesjonalna. Pan Tomasz był zachwycony moją wiedzą, ocenami i osiągnięciami. Nie mogłam uwierzyć w swoje szczęście. Byłam pewna, że mój staż będzie polegał na tym, na czym polega każdy inny, tzn. „przynieś, podaj, pozamiataj”, ale mimo to byłam zachwycona. . Po powrocie Szybko zabrałam się za lekcje i prace domowe. Ogarnęłam mieszkanie i wskoczyłam pod prysznic. Wracając do pokoju usłyszałam dzwonek sms. Pięć nieodebranych połączeń i cztery wiadomości. Wysłałam Majce (Majka to moja przyjaciołka która znam od dziecka.Wiemy o sobie wszystko.Jest po prostu jak siostra ) : „Na gadu, migiem”. . Opisałam jej całe spotkanie od A do Z oraz moją spotkanie z Bartkiem. Było grubo po północy a ja musiałam być jutro na hali . Przed wyłączeniem sprzętu sprawdziłam jeszcze tylko pocztę. Kilka reklam, parę powiadomień z facebook’a, nic ciekawego.

Miałam ochotę wyrzucic budzik przez okno ,jedyna myśl która mnie od tego powstrzymało było to że jest on w moim telefonie.W duchu modliłam się żeby była druga w nocy , jednak nie była juz 6.30 co oznaczało ze pora wstawac bo już o 9 musze byc na hali.Po wstaniu z łóżka podeszłam do szawy bo ubrania by następnie iśc pod prysznic.Tak to jest to co kocham .Zimny prysznic z rana.Ubrała się w czarne rurki, moje ukochane czarne vansy i biały t-shirt, włosy splotłam w niedbałego warkocza na bok,wytuszowałam rzęsy ,usta maźnełam brzoskwiniowym błyszczykiem.Tak byłam gotowa jeszcze tylko śniadanie i wychodzę.Wsiadam do mojego kochanego Forda i juz mam  odjeżdżać a tu...  nie no nie wierzę ,pierwszy dzień na stażu a on sobie ze mnie żartuję ?! Nieudolnie próbując odpalic samochód jestem juz na skraju nerwów.Juz miałam dzwonić do Pana Tomasza że się spóźnie ale z moich rozmyslań wywrwał mnie jeden głos.
-Betka ,HALO Betka mówie do Ciebie-przed moimi oczami nagle wyrósł Bartek
-ooo Cześć ,przepraszam że nie słuchałam ale mam problem wskazując na auto-to dziadostwo nie chce odapalić-mruknełam zasmucona
-Spokojnie Wujek Bartek cos na to poradzi-odpowiedział z tym rozkosznym uśmiechem nr 2
-wiesz ja tutaj jednak nic nie poradzę-załamałam się.
-Super po prostu , pierwszy raz nie chce się spóźnić, chcę wywołac dobre wrażenie a tu on mi wyskakuje mi z czymś takim
-Spokojnie na mnie wywołałas znakomite wrażenie-czy On ze mną flirtuję ?-chodź zabierzesz się ze mną a potem porywam Cie na obiad.
-Jezu dziękuje Ci -Podskakuje i muskam go w policzek-nie wiem jak Ci się odwdziencze -mówisz zaniepokojona swoim zachowaniem z przed kilku sekund.
-Spokojnie już ja coś wymyśle-otwiera mi drzwi poruszając smiesznie brwiami.

___________

wkońcu. Wiem strasznie długa przerwa i na dodatek jeszcze takie nic.


CZYTASZ = KOMENTUJESZ

Pozdrawiam ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz